PRAWDA

 

Gdzie zgubiliśmy Ewangelię? O zdradzie wartości przez Radio Maryja

Dziś po raz pierwszy w życiu przełączyłem Radio Maryja.
Nie z powodu nudy, nie z powodu różnicy poglądów.
Zrobiłem to, bo nie mogłem już dłużej słuchać tego, jak świętość Jana Pawła II została sprowadzona do politycznej dekoracji.

Kiedy kapłan, który przez lata był symbolem konserwatywnego katolicyzmu, przyrównuje pana Nawrockiego do Jana Pawła II, coś w człowieku pęka. Bo jak można stawiać znak równości między Świętym, który oddał życie za prawdę, a człowiekiem, którego historia pełna jest wątpliwości moralnych i politycznych gierek?
To już nie jest różnica interpretacji – to zdrada sensu Ewangelii.

Radio Maryja, które miało być głosem wiary, stało się dziś głośnikiem lojalności politycznej.
Zamiast słów o miłości, słyszymy o „naszych” i „obcych”.
Zamiast Ewangelii – propagandę.
Zamiast skruchy – usprawiedliwienie grzechu w imię „większego dobra”.

Nie takiego Kościoła uczył nas Jan Paweł II.
Nie takiego świadectwa chcieli święci, którzy ginęli za prawdę.
Nie takiej Polski marzył Chrystus, który mówił: „Po owocach ich poznacie.”

Jako katolik, wychowany przez dziadka w duchu miłości bliźniego, nie potrafię zrozumieć, jak ktoś może codziennie odmawiać różaniec, a potem bić, upokarzać lub poniżać drugiego człowieka – w imię Boga!
To już nie jest wiara. To jej karykatura.
Bo kto zna Ewangelię, ten wie, że nienawiść i pogarda są zaprzeczeniem modlitwy.

Kiedy słucham Radia Maryja dziś, słyszę nie głos Kościoła, ale echo gniewu.
A gniew nie zbawia. Gniew niszczy.
To dlatego przełączyłem się na Radio eM z Katowic – nie dlatego, że szukam nowoczesności, lecz dlatego, że szukam prawdy, a nie pychy.

ACUTIS
CARLO ACUTIS

Moja żona, Kasia, niedawno napisała książkę o bł. Carlo Acutisie – chłopcu, który w prostocie i czystości serca pokazał, że świętość nie potrzebuje mikrofonu ani władzy. Wystarczy czyste sumienie i codzienna miłość.
To Carlo, nie medialni liderzy, jest dziś prawdziwym głosem Kościoła.

 

 

Głos czytelnika – Radek, sympatyk Nawrockiego

„Jako ktoś, kto ceni tradycję i wartości rodzinne, nie mogę zgodzić się z tym, by stawiać pana Nawrockiego jako wzór Ojca.
Wierność rodzinie, odpowiedzialność i uczciwość nie polegają na omijaniu prawa ani na pokazywaniu przeszłych błędów jako bohaterskich walk.

Dobry ojciec to ten, który potrafi przyznać się do winy, naprawić szkody i dać dzieciom przykład życia w prawdzie – nie w iluzji.

Prawdziwym przykładem ojcostwa był dla mnie John D. Rockefeller. Kiedy jego synowie byli mali, kupił im tylko jeden rower, by nauczyli się nim dzielić.
Ten prosty gest wychował ich w duchu współpracy, pokory i wzajemnego szacunku – cech, które później uczyniły ich nie tylko dobrymi przedsiębiorcami, ale i dobrymi ludźmi.

Takich właśnie ojców potrzebuje dziś Polska – nie tych, którzy tłumaczą przemoc ideologią, ale tych, którzy wychowują przez miłość, przykład i odpowiedzialność.”

 

 

Nie wiem, dokąd zmierza Radio z Torunia, ale wiem, dokąd zmierza Ewangelia:
do serc pokornych, a nie do serc pysznych.
Do tych, którzy przebaczają, a nie tych, którzy dzielą.
Do tych, którzy kochają, a nie tych, którzy krzyczą o miłości, lecz jej nie praktykują.

Może więc czas, by Kościół w Polsce przestał udawać, że głośność zastępuje prawdę.
Bo Chrystus mówił cicho – a Jego słowa zmieniły świat.


Na zakończenie – głos św. Jana Pawła II

„Prawda o dobru moralnym, objawiona przez Boga, jest światłem dla sumienia każdego człowieka.
Człowiek, który sprzeniewierza się tej prawdzie, niszczy siebie i innych.
Wolność nie może być oderwana od prawdy.”

Jan Paweł II, Veritatis Splendor, nr 84